sobota, 26 stycznia 2008

Politycy PO szykują swoje becikowe

Pomysł radnej PO, jak pomóc młodym rodzicom, podoba się politykom i pracodawcom. Pełne wynagrodzenie mimo choroby i dwa tygodnie okresu ochronnego po urlopie macierzyńskim proponuje działaczka PO. Jej program może pomóc młodym rodzicom bardziej niż becikowe - ocenia "Życie Warszawy".

Warszawska radna Agnieszka Gierzyńska-Zalewska, która sama zamierza wkrótce zostać mamą, od dawna śledzi zmiany w przepisach. Becikowe pomaga, ale chwilowo. Nie pomoże utrzymać pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego - mówi radna. Przygotowała więc swój program "Pomóż mamie" przewidujący zmiany w kodeksie pracy - pisze gazeta.

Posłanka PO Elżbieta Radziszewska zapewnia, że jej partia nie zamierza robić zamachu na becikowe kosztem innych rozwiązań. Do już istniejącego świadczenia trzeba dołożyć kolejne zmiany - mówi posłanka. I dodaje, że propozycje radnej są warte przedyskutowania.

Największy nacisk trzeba położyć na uświadamianie pracodawców. Oni często nie wiedzą, jak mogą pomóc pracownicy, która rodzi dziecko - uważa Radziszewska. Pracodawcy muszą zrozumieć, że kobieta, która na kilka tygodni odeszła, by zająć się dzieckiem, jest więcej warta, niż taka, którą od początku trzeba przyuczać do pracy - mówi posłanka i dodaje, że projekt radnej powinien szybko trafić na biurko nowego ministra pracy.
Praca w Czechach Praca w Czechach

niedziela, 20 stycznia 2008

Nowa fala z prowincjiNowa fala z prowincji

Firmy budowalne i fabryki coraz częścicej ściągają pracowników ze wsi. Prowadzą rekrutację w oddalonych od miast miejscowościach. Mieszkańcy prowincji, którzy zajmowali się wyłącznie gospodarstwem, przyjmują pracę z radością. Wsiadają w autobus lub pociąg i jadą do miasta. Mówi się już o nowej fali pracowników pochodzących ze wsi.

Irena mieszka w Kleszczewie, codziennie jeździ kilkadziesiąt kilometrów do Gdańska. Pracuje jako pomoc księgowej w jednej z firm. - Ukończyłam liceum ekonomiczne i długo nie mogłam znaleźć pracy. Wreszcie znalazłam zatrudninie w sklepiku w Kleszczewie, pomagałm też rodzicom, którzy mają nieduże gospodarstwo. Przez kilka ostatnich lat szukałm pracy w mieście, ale bezskutecznie. Któregoś dnia znalazłam ogłoszenie w prasie, że odbędzie się spotkanie rekrutacyjne w naszej szkole. Udało się. Wiem, że kilka osób otrzymało zatrudnienie w hali produkcyjnej tej samej firmy. Jestem bardzo zadowolona, chociaż wstaję przed piatą, żeby zdążć na 8 do pracy - opowiada Irena Kluczyk, ma 35 lat.

Tomasz Dąbek z Pinczyna koło Starogardu, też dojeżdża do Gdańska. Pracuje w firmie budowlanej. - Gospodarstwem zajmuje się teraz ojciec. Ja nająłem się do budowlanki, bo większy jest z tego zarobek, a na robocie się znam. Sam z ojcem zbudowałem dom. Często zostaję na cały tydzień w Gdańsku, wracam na niedzielę. Zdarza się, że dojeżdżam z domu. Wstaję wtedy w nocy, by być na szóstą na miejscu. Wszystko zależy od zlecenia. Mi to odpowiada. Nie boję się pracy, a na wsi ciężko o pieniądze. Dużo ludzi wyjechłało do Irlandii albo Anglii. Ja na szczęście znalazłem dobrą robotę w Gdańsku - twierdzi Tomasz Dąbek, ma 39 lat.

Dlaczego pracowników trzeba szukać daleko poza granicami miast? Bo mieszkańcy miast stali się bardzo wybredni. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" zarówno pracownicy produkcyjni, jak i biurowi chcą znaleźć pracę w swojej dzielnicy. - Nierzadko zdarza się, że odrzucają atrakcyjną ofertę z drugiego końca miasta tylko dlatego, że zakład jest za daleko - mówi gazecie Marzena Kostrzewska, kierownik firmy doradztwa personalnego Randstad w Łodzi.
Praca w Szkocji Praca w Szkocji

niedziela, 6 stycznia 2008

Więcej ułatwień dla cudzoziemców

Ministerstwo Pracy szykuje rozporządzenie, dzięki któremu zyskają zarówno drobni przedsiębiorcy, jak i duże firmy. Zwłaszcza te, które zamierzają sprowadzić do Polski pracowników z Azji.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce wprowadzić przepisy, zgodnie z którymi opłata za zezwolenie na pracę zmniejszy się z 936 zł do 100 zł, zaś przedłużenie zgody na pracę kosztowałoby 50 zł. Te obniżki mają ułatwić polskim pracodawcom zatrudnianie osób zza granicy. Nowe przepisy wejdą w życie 26 października.

- Pracodawcy będą płacić zaledwie 10% kwoty, którą pracodawcy płacą teraz zatrudniając cudzoziemców. Dla każdego przedsiębiorcy to duży krok do przodu biorąc pod uwagę bezradność w obliczu systematycznie zmniejszającej się liczby polskich specjalistów. Mamy szansę sprowadzić równie wykwalifikowanych pracowników z Chin, Indii, Korei, Wietnamu, Pakistanu czy Bangladeszu i szybko uzupełnić braki na polskim rynku pracy. Mamy też szansę na profesjonalne przygotowanie się do Mistrzostw Europy w piłce nożnej, a za kilka lat jeździć po autostradach a nie "polnych" drogach - mówi Katarzyna Kordoń, prezes Grupy K&K Selekt
Praca w Irlandii Praca w Irlandii

sobota, 5 stycznia 2008

Brak pracowników hamuje rozwój

Brak pracowników zagraża rozwojowi małych i średnich - wynika z badania "Monitoring Kondycji Sektora MŚP 2007", które przeprowadziła Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

- Zagrożenie istnieje ze względu na trudność pozyskania pracowników, jak i z powodu oderwania się wzrostu wynagrodzeń od zmian wydajności pracy - mówi "Pulsowi Biznesu" Małgorzata Krzysztoszek, ekspert Lewiatana.
W ciągu ostatnich 18 miesięcy, aż 11,5 proc. małych i średnich firm potrzebowało pracowników i do tej pory nie może ich znaleźć. Wśród firm, które poszukiwały pracowników, aż 46,4 proc. musiało zaoferować wyższe niż planowano wynagrodzenie, by ich pozyskać.
Praca w Anglii Praca w Anglii